Cała prawda o filtrach przeciwsłonecznych
Planując wakacyjne wyjścia i podróże staramy się jak najlepiej zaplanować całe przedsięwzięcie. Pakujemy niezbędne ubrania, jedzenie, kosmetyki, dokładnie sprawdzamy opinie o hotelach i jakości obsługi na miejscu. Gdziekolwiek jednak się nie wybierzemy, powinniśmy bezwzględnie pamiętać o stosowaniu filtrów przeciwsłonecznych! Są one niezbędne zarówno w upalnych, nadmorskich resortach jak i podczas weekendowej wycieczki rowerowej lub pikniku w parku.
Co koniecznie musimy o nich wiedzieć?
Z pewnością spotkaliśmy się już z różnymi oznaczeniami filtrów przeciwsłonecznych. Poza wysokością SPF zwróćmy również uwagę, że istnieją różne rodzaje promieniowania, takie jak UVA, UVB czy UVC. Warto wiedzieć, że najgroźniejsze z nich, UVA, występuje z takim samym natężeniem przez cały rok! Z tego względu, o każdej porze roku powinniśmy stosować filtry przynajmniej na twarz i szyję, uchroni nas to przed fotostarzeniem, plamami słonecznymi a nawet zmianami nowotworowymi. O ile promieniowanie UVC jest w całości pochłaniane przez warstwę ozonową, a więc nie dociera do ziemi i nie musimy się o nie martwić, o tyle powinniśmy zawsze zwracać uwagę aby preparaty przeciwsłoneczne koniecznie zawierały ochronę przed UVA i UVB. Jak to sprawdzić? Ochrona przed promieniowaniem UVA jest oznaczona jako PPD (Persistent Pigmentation Darkening) lub IPD (Immediate Pigmentation Darkening). Może występować jeszcze znak UVA w kółku. Ochrona przed promieniowaniem UVB to popularny skrót SPF (Sun Protective Factor).
Jaki SPF będzie dla mnie odpowiedni?
Jeśli chodzi o wysokość SPF, ułatwieniem będzie kierowanie się naszym fototypem.
Dermatolodzy wyróżniają 6 fototypów skóry.
Cztery odnoszą się do przedstawicieli rasy białej i są to:
I – fototyp celtycki – charakteryzuje się bardzo jasną karnacją, często z obecnością piegów, włosami w kolorze jasnego blondu lub rudym, jasnymi oczami, zwykle niebieskimi. Osoby należące do tego fototypu nigdy się nie opalają, a ich skóra ulega poparzeniom;
II – fototyp północnoeuropejski – wyróżnia się jasną, wrażliwą skórą, włosami o barwie jasnej ciemnego blondu lub rudych, niebieskimi, zielonymi lub piwnymi oczami. Skóra tych osób opala się bardzo wolno i wyłącznie w niektórych partiach ciała, a poza tym zazwyczaj ulega poparzeniom;
III – fototyp środkowoeuropejski – to cera jasna lub oliwkowa, włosy mają kolor ciemnego blondu albo brązu, oczy są ciemnoniebieskie, szare lub brązowe, brak piegów. Przedstawiciele tego fototypu opalają się łatwo, czasami ich skóra ulega oparzeniom;
IV – fototyp południowoeuropejski nazywany też śródziemnomorskim – odznacza się oliwkową lub lekko brązową skórą, ciemnymi włosami i oczami. Takie osoby z łatwością uzyskują ciemną opaleniznę, ich skóra rzadko ulega oparzeniom;
Pozostałe dwa dotyczą rasy czarnej i żółtej:
V fototyp azjatycki, północnoafrykański – tutaj cera jest brązowa, oczy i włosy też mają ciemny kolor. Skóra takich ludzi bardzo rzadko ulega poparzeniom, jest ona naturalnie ciemna;
VI – fototyp afrykański – gdzie skóra jest czarna, a włosy i oczy – ciemne. Ciemny kolor skóry nie jest zależny od wystawienia jej na działanie promieni słonecznych, nie ulega poparzeniom.
Przy wyborze wysokości SPF kierujmy się nie tylko fototypem naszej skóry, ale i panującymi wokół nas warunkami. Jeśli słońce jest naprawdę intensywne, decydujmy się na najwyższy dostępny SPF, nie narażajmy się na możliwe oparzenia, które są nie tylko szkodliwe i niebezpieczne, ale również nieprzyjemne i skutecznie uprzykrzy nam kilka kolejnych dni. To nieprawda, że najwyższe filtry całkowicie zatrzymują słońce. Nawet stosując SPF 50+ mamy szansę na piękną, a przede wszystkim bezpieczną opaleniznę.
Wodoodporne kremy i olejki
Jedną z najczęściej pojawiających się wątpliwości, jeśli chodzi o wybór środków przeciwsłonecznych, jest ich działanie wodoodporne. Czy skoro producent umieścił na opakowaniu informację, że produkt jest wodoodporny, to znaczy, że nie musimy nakładać go ponownie po kąpieli? Odpowiedź jest oczywiście przecząca. Każdy środek przeciwsłoneczny wymaga ponownego nałożenia po kąpieli słonecznej, a także profilaktycznie po kilku godzinach opalania. Nasza skóra w warunkach wysokich temperatur nadmiernie się poci, a co za tym idzie nałożony krem po prostu z niej spływa. Zdecydowanie lepiej smarować się częściej, niż później leczyć oparzenia.
A co po opalaniu?
Silne słońce bardzo wysusza naszą skórę, sprawia, że jest delikatniejsza, wrażliwsza i podatna na uszkodzenia. Aby zachować jej dobrą kondycję i zadbać o komfort, nie zapominajmy o pielęgnacji po opalaniu. Na rynku dostępnych jest mnóstwo dedykowanych do tego produktów, od kremów, żeli po gęste masła. Zwracajmy uwagę na ich skład, powinny zawierać łagodzący panthenol, aloes i odżywcze olejki. Im bardziej naturalny skład tym lepiej, substancje chemiczne mogą podrażniać świeżo opaloną skórę i powodować pieczenie.
Teraz, gdy już wiemy na co zwracać uwagę przy wyborze ochrony przeciwsłonecznej, a jej stosowanie nie ma przed nami tajemnic, możemy spokojnie cieszyć się nadchodzącym upalnym latem, na które większość z nas tak niecierpliwie czekała!